Coś mi się wydaje, że RBR, Mercedes, Pirelli, a i może FIA coś razem kombinują [F1]

Nietrudno zauważyć, że obecna sytuacja z oponami w F1 stała się sprawą najwyższej wagi. Niektóre zespoły chcą zmian ogumienia, tłumacząc, że to dla poprawy bezpieczeństwa. Inne natomiast stanowczo mówią NIE jakimkolwiek zmianom.

Patrząc na cztery czołowe zespoły, możemy wyodrębnić dwie grupy: Red Bull i Mercedes – zespoły chcące zmian. Ferrari i Lotus – mówiące stanowcze NIE.

Na tym w sumie mógłbym skończyć, gdy by nie fakt, że RBR i Mercedes, mimo tego ciągłego płaczu ze względu na opony, osiągają świetne rezultaty.

A zatem: albo ich bolidy – w szczególności chodzi mi o RBR – są tak świetne przygotowane, że pomimo wielkich problemów z ogumieniem są w stanie wygrywać. Albo RBR i Mercedes kłamią jak z nut.

Patrząc na klasyfikacje generalne, wnioskuję, że raczej ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna. No ale po co te zespoły mają oszukiwać?

Dodatkowo dochodzi sprawa doboru mieszanek ogumienia na poszczególne GP. Pirelli wybiera te najtwardsze, co z kolei faworyzuje Merca i Red Bulla.

Ponadto dochodzi sprawa tajnych testów Mercedesa & Pirelli, o których wszyscy wiedzieli. O tej sprawie było i jest nadal głośno i zapewne wszyscy znają jej przebieg, a zatem przejdę od razu do pytań retorycznych, jakie mnie nurtują:

1. Dlaczego FIA, dowiedziawszy się, że owe testy, na które dała zgodę, będą niezgodne z regulaminem, nie zawiesiła ich, a za to wysłała na tor jednego ze swoich delegatów? – a teraz mówi, że to tylko wina Mercedesa, gdyż ten nie powinien brać udziału w testach… na które była zgoda.

A Mercedes wciąż powtarza, że to, co zrobił, było zgodne z regulaminem, choć nie podaje przy tym żadnych argumentów.

2. Dlaczego Pirelli zaproponowało testy tylko i wyłącznie Mercedesowi i Red Bullowi? – pojawiały się też pogłoski, że taka propozycja spadła również na Ferrari, ale szefostwo temu zaprzeczyło, a ja nie widzę powodu, dla którego miałoby być to kłamstwo.

Odnoszę wrażenie, że Mercedes, Red Bull i Pirelli coś razem kombinują. Nie dam sobie głowy uciąć, że tak na pewno jest, ale – musicie przyznać – to wszystko wygląda podejrzanie.

Kolejne pytanie, jakie się nasuwa, brzmi, dlaczego RBR złożyło proces przeciwko Mercedesowi w sprawie tych testów, skoro z mojej – pewnie chorej i idiotycznej – teorii wynika, że te zespoły razem „współpracują”?

I dlaczego RBR, jak i FIA, uparcie twierdzi, że Pirelli w tej sprawie jest czyste jak łza, skoro tak naprawdę jest współwinne całemu zajściu?

Nie będę snuł dalszych spekulacji i próbował odpowiadać na powyższe pytania.

Powiem tylko, że coś jest na rzeczy w sprawie Merca, Red Bulla, Pirelli, a i pewnie FIA, tylko nie wiem co. W czwartek posiedzenie trybunału FIA w sprawie tych testów. Coś mi się wydaje, że ta wyżej wymieniona czwórka postara się, aby dla ochrony swych „powiązań” kara była surowa (dla niepoznaki), a jednocześnie taka, która nie pogorszy sytuacji Mercedesa.

Czyli Merca czeka duża kara finansowa…

A i nie da się ukryć, że Ferrari i Lotus ostatnio coś gorzej się spisuje. Ciekawe, dlaczego…

P. S. Przepraszam za to, że być może nie do końca wyraziłem się jasno, ale z braku czasu nie mogłem poświęcić temu tekstowi paru chwil więcej.

Autor: Mateusz Chomicki

Motoryzacja to moja pasja. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Zafascynowałem się dziennikarstwem motoryzacyjnym, a teraz dążę do tego, aby pisać świetne felietony.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *